
Dlaczego w życiu bywa tak, że za każdym razem kiedy myślimy że jest już dobrze wszystko się pieprzy? czy nie może być dobrze chociaż przez dłuższą chwilę? nie wiem co mam dalej robić. skąd mam wiedzieć, że nadchodzi ta właśnie chwila kiedy należy zejść na ziemię i otrząsnąć się, kiedy nadejdzie tak chwila w której tak bardzo się zaangażuję chce wiedzieć wcześniej nie chce znowu cierpieć i płakać w poduszkę. strasznie się bronie przed miłością a może już nie potrafię się zakochać? to że zdobyłam się na opdwage bycia kochanką to już jest dla mnie masakra, ale nie potrafię zupełnie odciąć emocjii i uczuć, bo tak naprawdę nie jestem zimną suką, która chce być prywatną prostytutką. widać że on się powoli angażuje, że nie chce tylko sexu- wręcz przeciwnie większość czasu spędzamy wtuleni w siebie rozmawiając. kiedyś bardzo bym coś takiego potępiła - bycie kochanką oznaczało dla mnie bycie dziwką z taką różnicą że dla jesdego faceta. dziś wiem że tak nie jest, że specyfika i i nność takiego związku ma zasady, a jeżeli się je złamie to w konsekwencji zostaje tylko ból i gorzkie łzy - a na taki stan nie mam najmniejszej ochoty. dlatego będę bronić się ze wszystkich sił, żeby poza pociągiem fizycznym nic więcej nie poczuć do niego. wiem że nie moge nic czuć. jasne zasady, otwarte karty...
Wiesz, może w zakochaniu się w nim nie byłoby nic złego , pod warunkiem, że on też się zakocha i będzie chciał zmienić swoje życie (zostawi żonę) dla Ciebie.... Spróbuj przez rozmowę wyczuć czego on tak naprawdę szuka, jakie jest jego małżeństwo, bo jeżeli masz być dla niego tylko chwilą to lepiej to zakończ to teraz póki nie boli....tylko jest jedno ale, on może teraz chce tylko przygody , a za jakiś czas zmieni zdanie, musisz sama wiedzieć czy warto ryzykować....
OdpowiedzUsuńojj, nie lubie okreslenia "zostawi zone dla ciebie"
OdpowiedzUsuńktos kto tak robi, robi to swiadomie z wyrafinowaniem i pozostawia bylego partnera na pastwe losu, ja uwazam ze wychodzi sie ze zwiazku ktory juz nie wiele rokuje, a to przynajmniej w moich oczach roznica, bo zakonczenie zwiazku to rowniez rozmowa, w ktorej mozemy i powinnismy sobie pewne rzeczy powiedziec,
to jak epilog w ksiazce, ktora potem odkladamy do szafy
mysle ze tak do konca nie da sie poznac, w poczatkowej fazie znajomosci czy to jest tylko fascynacja czy tez cos wiecej, a moze fascynacja ktora przerodzi sie w cos wiecej??
trafnie to ujelas:
specyfika i i nność takiego związku ma zasady, a jeżeli się je złamie to w konsekwencji zostaje tylko ból i gorzkie łzy
wiklanie sie w takie zwiazki niestety niesie za soba bardzo duze ryzyko cierpienia, i niegdy nie wiesz, czy facet ktorego "wyrywasz" to zwykly skurwysyn, ktorego nie interesuja na dluzsza mete cudze uczucia, czy jest to czuyly i wrazliwy gosc ktoremu sie w zyciu nieudalo
ale zauwaz tez taka rzecz,
napisalas ze znow jest to facet z "odzysku" a raczej trafniejsze bedzie okreslenie do "recyclingu", czy nie zastanawialas sie dlaczego tak jest ze TY wlasnie trafiasz po raz kolejny na "Takiego" a twoje kolezanki maja "Funkiel nowki niesmigane"
i nie chodzi mi tu o to czy to zle czy dobrze, ale o sam fakt i co moze nuc tego powodem
do Barabasz: nie raz o tym myślałam dlaczego tak jest... zawsze przyciągam do siebie facetów starszych i po przejściach. myśle że ze wzlędu na to co w życiu przeszłam może to wynikać z tego że moja psychika jest bardzo dojrzała i moje podejście do życia bardzo różni się od podejścia moich rówieśników - zawsze tak było . moj pierwszy i do niedawna jedyny facet -starszy o 12 lat po rozwodzie, bez dzieci, a teraz już wogóle historia pojechana po całości- z dzieckiem i żoną... dlaczego tak jest? nie wiem ale jakoś nidgy nie pociągali mnie faceci w moim wieku- byli zawsze zbyt dziecinni i ich beztroskie podejście nie pasowało do mojej wizji rzeczywistości. brak ojca w moim życiu może tez ma wpływ? może gdzieś w środku jestem tak mała i krucha że potrzebuje silnego mężczyzny, który mnie przytuli i schowa przed światem...
OdpowiedzUsuńmój romans miał być romansem, przygodą i oderwaniem od rzeczywistości- ale jego podejście jest dziwne.powiedział mi że jestem spełnieniem jego marzeń, że chciałby żeby to trwało latami, ale też że jeżeli znajde sobie kogoś to, że zniknie, bo nie mógłby dzielić sie mną kimś. kiedy mu powiedziałam że ja się nim dziele i jakoś z tym żyje - powiedział że jeżeli myśle że pod tym względem o którym myąle nie dziele sie z nikim. widać że również brakuje mu czułości, szczerej rozmowy. nie chce sie zakochać bo nie chce być przyczyną rozpadu małżeństwa. ostatnio powiedział mi że patrząc na mnie i poznając mnie widzi moją przyszłosć, że będe miała w życiu dobrze i ze zastanawial sie co bedzie kiedy za pare lat powiem mu : wybieraj albo ona albo ja... ja o tym w życiu nie pomyślałam nie wiem dlaczego on ma takie mysli.
ehhh faceci...cięzko was zrozumiec :/
Ariska : własnie ciezko wyczuc o co mu chodzi. raz mowi ze chcialby mnie miec na zawsze, po czym mowi ze powinnam sobie jednak kogos znalezc bo jestem stworzona do zwiazku. cholera no nie wiem!!! mowi ze najgorsze jest to ze wraca do domu bierze prysznic i chujowo ze zmywa moj zapach ze swojego ciala bo go uwielbia ,ze chcialby mnie ciagle czuc , dotykac mojej skory, i widzec moj usmiech.
OdpowiedzUsuńfaceci sa dziwni. on mi na pierwszym spotkaniu mowi tak: kovbieta po slubie staje sie zupelnie inna... nie chodzi juz w sexowych stringach i nie ma ochoty na codzienny sex, a kiedy pojaiwa sie dziecko facet jest zupelnie odsuniety. no nie moge wypowiadac sie za zonate kobiety z dzieckiem i bezem ale wydaje mi sie ze faceci zeniac sie kumają że ona dostaje nowe obowiazki: pranie, gotowanie, zakupy, sprzatanie i milion innych spraw. moze ciezko jej jest na koniec dnia zalozyc czerwone stringi i tanczyc przy rurze bo on ma takie widzi mi sie , moze wstajac rano robi mezowi sniadanie, zmywa , sprzata , opiekuje sie dizeckiem , gotuje obiad, znowu zmywa, robi kolacje-znowu gary, a w miedzy czasie dba o dziecko....moze jeszcze do tego ma prace w ktorej szef ja wkurwia. i co? po calym chujowym dniu z kucharki, sprzataczki, niani i pracownika ma stac sie najlepsza dziwką pod słońcem dla swojego męża? tak by pewnie zrobiła, ale może nie ma na to siły? moze wykup jej tygodniowe spa i daj jej czas na to zeby zadbala o siebie i o swoje małe przyjemności ? no tak mi sie wydaje. kazda kocieta chcialaby byc idealna ale czasami jest ciezko wszystko pogadzić!
ehhhhhhhhh
:*
:*
w czwartek wyczuje klimat i napisze...
czemu juz nie moze byc czwartek?